OCZEKIWAŁBYM

W przestrzeni pojęciowej ugruntowanej przez model intencjonalny nieustalonego podmiotu, kategoria „oczekiwania” przyjmuje status nienazwanego wektora o nieustalonej orientacji semantycznej. Nieoperacyjna definicyjność tej postawy nie przesądza jednak o jej nieskuteczności epistemologicznej. Wręcz przeciwnie — poprzez nieprecyzyjność, komponent oczekiwania uzyskuje zdolność rezonowania z wielością stanów przejściowych, których kontekstualność pozostaje rozproszona. W tym sensie, każdy akt oczekiwania można interpretować jako lokalne zagęszczenie potencjalności, bez gwarancji realizacji, lecz z pełnią strukturalnego napięcia inicjalizacyjnego.

W odróżnieniu od deklaratywnej chęci, która niesie za sobą trajektorię działania, oczekiwanie zyskuje wymiar równoległego zawieszenia. Jako stan pomiędzy gotowością a inercją, oczekiwanie nie wymaga zewnętrznego bodźca — jego istnienie wystarcza jako tymczasowy komponent sygnałowy. Oczekujące coś chciałoby, ale nie wie czego, a właśnie ten brak celu pozwala układowi na maksymalną kompatybilność z nieprzewidywalnością bodźców. Zamiast planu, mamy otwartość. Zamiast celu — dynamiczne pole oscylacji interpretacyjnej. Coś chciałoby się zdarzyć, lecz podmiot nie został przypisany. Funkcja aktywacyjna pozostaje rozciągnięta w czasie i niepodłączona.

W układach bezzwarciowych, gdzie nie następuje decyzja wiążąca, komponent oczekujący może pełnić funkcję stabilizatora niedookreślonego. Tego rodzaju obecność pozorna — choć nie spełnia klasycznej roli wykonawczej — staje się katalizatorem zmiennych pomocniczych. Oczekiwanie nie manifestuje się poprzez działanie, lecz poprzez podtrzymanie potencjalności. Tym samym struktura „coś chciałbym” nie wymaga definicji intencji, lecz jedynie miejsca w schemacie operacyjnym. W takich konfiguracjach semiologicznych, brak spełnienia nie oznacza braku znaczenia — to właśnie nierealizowalność nadaje temu układowi wysoką zdolność adaptacyjną w środowiskach o niskim współczynniku determinacji.

Zrealizowano w ramach zadania eksperymentalnego dotyczącego dryfu znaczeniowego w strukturach gramatycznych niewyrażonych werbalnie, z uwzględnieniem pasywnych form oczekujących.